poniedziałek, 30 czerwca 2014

Moje makijażowe początki, szkoła wizażu

"Makijażem interesowałam się już od najmłodszych lat..." Tak powinnam zacząć, ale jednak przyszło to z czasem. ;) Zaczynałam od rysowania i malowania potem był decoupage. Następnie równolegle śpiew, scrapbooking i makijaż!
Zawsze byłam człowiekiem wielu pasji. Wszystkiego musiałam dotknąć i spróbować. Ku niezadowoleniu mojej mamy, która już za mną  nie nadążała, choć każdą pasje dzielnie wspierała.
Ostatecznie najbliżej mojemu sercu pozostał śpiew i makijaż. Pamiętam, jak za czasów, kiedy jedynym łatwo dostępnym dla mnie pismem były "Przyjaciółka" i "Pani domu", wycinałam "profesjonalne" makijaże. Do tej pory gdzieś je mam.
Zaczynałam od malowania siebie i czasem mojej siostry, jeśli akurat obie byłyśmy w nastroju ;). Pierwsza paleta to oczywiście nieśmiertelne Ruby Rose. Ciekawe czy ktoś je jeszcze pamięta...

Potem po liceum przyszedł pomysł, żeby zrobić szkołę makijażu. Po wielu poszukiwaniach padło na "Beauty Art" Kraków, Szkoła Wizażu Beaty Małachowskiej. Nie żałuje ani godziny. Trafiłam na świetną, bardzo dokładną nauczycielkę - Panią Justynę. Specjalizowała się również w charakteryzacji, w której tajniki też zostałyśmy wprowadzone.
Dla mnie to były 384 godziny poświęcone na ugruntowaniu podstaw i zaczerpnięciu po trochu z body paintingu, stylizacji, perukarstwa i charakteryzacji. Uważam, że kluczem do zadowolenia jest też grupa osób, które rzeczywiście chcą się uczyć. Każdy weekend tam ,to była dla mnie cudowna odskocznia i świetna zabawa. Również dzięki ciepłej i bardzo przyjaznej atmosferze.

Więcej o szkole tutaj:
http://www.beautyart.pl/szkoly/szkola-wizazu/

A tutaj mój dyplom i świadectwo :)
























W trakcie nauki odbyły się dwie sesje pół roczna i końcowa. tematem pierwszej był Anioł/Diabeł a sesja końcowa zwykle ma temat dowolny. Współpracowałyśmy z fotografem Marcinem Micudą. Moimi modelkami były: Monika i Kasia, a efekty poniżej. oczywiście z perspektywy czasu wiele bym zmieniła i ulepszyła, ale chyba i tak nie jest tak najgorzej. Co sądzicie?


 






















W szkole pracowałyśmy tylko na kosmetykach MUST czyli Make Up Studio. Zresztą szkoła Beauty Art jest ich głównym dystrybutorem w Polsce. Gdyby ktoś był zainteresowany listą polecanych/niepolecanych kosmetyków tej firmy to dajcie znać ;)

Uff... może Was za bardzo nie zanudziłam? Dajcie znać jak podobała się notka. Zachęcam do komentowania i obserwowania.

Ps. Przyszła paczuszka z moim korundem, zębuszkowym proszkiem i pigmentami z Collection 2000. Zabieram się za testy, więc spodziewajcie się recenzji. przepraszam za zdjęcia, ale kupno aparatu dopiero przede mną...


Buziaki!
Gil



2 komentarze:

  1. paletę do makijażu ruby rose mam do tej pory, również była to moja pierwsza :))) sentyment i do tej pory leży w szufladzie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam jeszcze rozkładaną. Jaki kiedyś był na nie szał. ;)

      Usuń

Komentuj, pytaj, oceniaj, wszczynaj dyskusje. Niech się dzieje!