Wybrałam mój nie dawno otwarty, prokocimski Ross. Pierwszy szok. mimo pustych półek, kosmetyki czyste, nie używane, poukładane. Miła odmiana po sklepach znajdujących się w galeriach.
Mój budżet był dość ograniczony, więc sięgnęłam po tanie nowości z mojego ulubionego Wibo. Zawsze się chce spróbować, ale jak jest promocja to wtedy jakoś łatwiej. Hah i dodatkowo dopiero przy kasie zaczęłam jakoś sensownie to parować, żeby nie wyjść jak Zabłocki na mydle. Yes. That's me.
Kupiłam:
- Wibo Glossy Temptation, pomadka nr 5 - 8,99 zł
- Wibo Rock with me Lip lacquer - 9,69 zł
- Eveline Art scenic, korektor 2 w 1, odc. light - 12,99 zł
- Lovely Up Up to the sky, tusz do rzęs - 11,29
- Lovely Nude eye pencil - 5,99
- Lovely Cień do oczu w kredce - 7,69
Poniżej oczywiście mnóstwo zdjęć i prezentacja produktów. ;)
Wibo Glossy Temptation, pomadka nr 5
Bardzo ładne, czarne, proste, matowe opakowanie na klik! Ostatnia sprawa jest najważniejsza. Jak krążą głosy są to nowe-stare pomadki Elxir w o niebo ładniejszych i porządniejszych opakowaniach.
Wybrałam ładnego, lekkiego nudziaka. Idealny to maźnięcia się w locie na autobus.
Wibo Rock with me Lip lacquer. Ciekawił mnie odkąd ta limitka pojawiła się w szafach. I do tego ten jagodowy kolor, którego niestety na zdjęciach nie widać...Mikołaju! Pierścieniówkę!
Zakochałam się po pierwszym użyciu w ... zapachu. Jest niesamowity. Owocowy, soczysty. Mniam! Co do pierwszego wrażenia. Użyłam jej dzisiaj i jestem zadowolona. Błyszcząca warstwa jedzenia nie wytrzyma, ale za to zostawia nam piękny pigment wgryziony w usta. Lubie ten efekt. Czasem bardziej niż samej szminki.
Eveline Art scenic, korektor 2 w 1, odc. light. Uwielbiam. Pierwszy egzemplarz kupiłam jakiś czas temu na -40 i zachwycił mnie. Niska cyna, bardzo dobre krycie, trzyma się cały dzień. Czego chcieć więcej. Ostrzegam. Napisy szybko schodzą :D Jakby dla kogoś to był wyznacznik.
Lovely Up Up to the sky, tusz do rzęs. o i to jest ciekawa rzecz. Szukałam klasyków z serii tuszów Wibo, ale już wymiecione. Sięgnęłam więc n po tego ładnie opakowanego cudaka. Smukły i ciekawie się prezentujący z klasyczną szczoteczką. Pogrubia i podkręca. Ciekawe. Wypróbowałam dziś i... ekety same zobaczycie na zdjęciu. W każdym razie baaardzo duży plus ode mnie. Dodatkowo nie kruszy się, nie osypuje, łatwo nakłada. Dobry strzał.
Bez tuszu
1 warstwa
2 warstwy
Lovely Nude eye pencil. Kredek nude nigdy dość. Zwłaszcza jeśli trafia do nas gratis. Ostatnio wtopiłam grube pieniądze na osławionego nudziaka z Max Factor. Mi za tę cenę nic nie urwał. Wręcz przeciwnie. Kredki też dzisiaj użyłam. Ma ładny, czysty, beżowy odcień. Jest ani twarda ani miękka. Tak po środku. Dobrze rysuje nawet na linii wodnej. Ma dobrą pigmentacje. Ładnie się rozciera. Czyli nie przepłaciłabym gdyby nie była tym z "+ 1"
Lovely Cień do oczu w kredce. I tylko on jeszcze czeka na swoją kolej. jest kilka spokojniejszych wersji kolorystycznych. Ten wzięłam z myślą o fajnych, elektryzujących akcentach i jako baza pod miętowe i turkusowe odcienie. Próba na ręce całkiem przyjemnie. Jednak muszę się mu przyjrzeć.
Skromnie, ale różnorodnie. Zobaczymy jakie będzie moje zdanie po dłuższym użytkowaniu. Co jeszcze poleciłabym kupić? Na pewno Cień w kremie Color Tatoo Maybelline, Rouge Edition Velvett Bourjois długotrwałe, matowe pomadki, Róże od Bourjois i Wibo hmm i z takich pierwszych myśli tyle.
Jutro kolejny dzień kongresu i od 11 do 16 sesja Make-up. Już się nie mogę doczekać! Na pewno zabiorę aparat i postaram się wieczorem wpaść z notką. O ile tłumy mnie nie wymną do reszty. A przed tym, z samego rana, kiermasz różności pod Halą Targową. może dokompletuje jakieś oryginalne prezenty.
Lampkowe oświetlenie świeżo zakupione w Auchan. Już popełniłam pierwsze świąteczno-ozdobowe zakupy. Uwielbiam. Chcecie zdjęcia?
Aaaa dziś będąc w Bonarce zajrzałam do mojego Instytutu Zapachów i porwałam trzy tarty Yankee. Będzie pachniało słodko i świątecznie ♥
A wy co kupiłyście? Może już tak jak ja przygotowujecie się do świąt? Dajcie mi koniecznie znać!
FB:
Instagram:
Gil
Ten "lip laquer" wygląda cudownie na ustach :) no i też pozytywnie zaskoczona jestem efektem jaki daje ten tusz :)
OdpowiedzUsuńhellourszulkka.blogspot.com
Prawda. Byłam mocno zaskoczona. Lacqera musisz powąchać. Zakochasz się :D
UsuńFajne zakupy :-) jak chcesz zobaczyc co kupiłam zajrzyj do mnie :-)
OdpowiedzUsuńDzięki. Zawsze sprawdzam blogi komentujących. Dzięki temu poznaje coraz to nowsze :)
Usuńja kupiłam tusz z Max Factora 2000 Calories z podkręconą szczotą :D i pomadkę rimmela Moisture Renew w kolorze 705 :) a ten korektor mnie kusi! :D ale nie! :D może się nie złamie... :D
OdpowiedzUsuńJa z Rossmanem wygrałam :D Jestem z siebie dumna :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :D
UsuńSuper zakupy, a ta kredka lovely to oh i ach :D
OdpowiedzUsuńNiebieska czy nudziak?
UsuńJa nic w Rossku nie nabyłam :P Ostatnio staram się ograniczać, wiadomo - czasem wychodzi to jak wychodzi, ale nawet jestem z siebie dumna :P Co do Twoich zakupów, bardzo zainteresował mnie ten tusz z Lovely! Dotychczas podchodziłam mocno sceptycznie do produktów tej marki, ale chyba sobie go capnę, bo daje taki efekt, jakiego szukam i szukam ;)
OdpowiedzUsuńTeż sie staram ograniczać i potem ląduje na targach przy pierre rene... :< ten tusz był chyba w limitce ale 100% pewności nie mam.
Usuńkorektor z Eveline jest świetny !!
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
UsuńDaj znać koniecznie jak się sprawdził korektor! Szukam czegoś fajnego i ciągle trafiam na buble ;/
OdpowiedzUsuńKorektor mam już sztukę numer 2 i tak jak pisałam wyżej baardzo fajny jak dla mnie :)
UsuńMuszę koniecznie skoczyć po jedną z tych pomadek z Wibo :)
OdpowiedzUsuńZa te cenę warto :)
UsuńZapraszam do mnie na ROZDANIE :) http://a-cup-of-makeup.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńczuję się nico świątecznie :D to chyba przez te lampki na zdjęciach ;) tarty <3 może w końcu kupię swoje "pierwsze" ;) zajrzyj do mnie, niestety też nie udało mi się ominąć rossmanna, chociaż próbowałam :D
OdpowiedzUsuńI taki był mój zamiar ;) Osładzam sobie świętami życie. Od grudnia już się zacznie na całego :D
Usuń